Miniony weekend w bazie lotniczej upłynął pod znakiem realizacji kolejnego etapu podstawowego szkolenia wysokościowego kadetów przysposobienia wojskowego, aspirujących do służby w pododdziale operacyjno-technicznym JPR. Jego uczestnicy brali też udział w zajęciach taktyczno-specjalnych prowadzonych w Górach Kaczawskich. Choć w rejon działania zostali przerzuceni drogą powietrzną, to mimo tego, w trakcie przysłowiowego przenikania musieli sporo utoczyć własnego potu. Zaliczenie tych oraz wielu innych wymyślnych ćwiczeń i prób charakteru, obok priorytetowych skoków ze spadochronem, warunkuje uzyskanie prawa noszenia beretu w kolorze tzw. dojrzałej wiśni. Niestety tym razem nie wszystkim udało się sprostać twardym regułom wojskowej gry i czekać ich będzie niebawem bolesna poprawka. W tych dniach nastąpił również finał wielomiesięcznego szkolenia lotniczego ratowników pretendujących do prestiżowej odznaki nawigatora lotniczego rozpoznania zagrożeń tzw. złotych skrzydełek. Egzamin praktyczny w powietrzu został poprzedzony obligatoryjnym wykonaniem normy skoków spadochronowych oraz sprawdzianem z obsługi i użytkowania samolotu PZL-104 oraz testem z wiedzy lotniczej i dokonaniem zadanych obliczeń nawigacyjnych. Szkolenie to dla wielu stanowi prawdziwe wyzwanie z racji stopnia jego trudności. W tej edycji jedynie czwórka lotniczych desperatów zdołała sprostać wymogom regulaminu LRZ. Wręczenie dyplomów i prestiżowych skrzydełek, połączone z tradycyjnym, lotniczym laszowaniem, planowane jest w trakcie uroczystości 3 Maja br.