Obecny czas skłania do zadumy, szczególnie nad przemijaniem. Sprzyja też przywoływaniu pamięci o minionych latach, kiedy to dla nas spadochroniarzy niebo było jakby bardziej niebieskie, a skoki kojarzyły się z zapachem świeżo skoszonej trawy, lotniczej benzyny oraz ze specyficzną wonią wnętrza poczciwego Antka. Ostatnio w przepastnych archiwach JPR natrafiono na zrealizowaną przed blisko 25 laty (jeszcze w ułomnej tech. VHS) etiudę filmową z treningu spadochronowego w trakcie jednej z edycji Kursu Działań Specjalnych Trawers w Bazie Lotniczej COL na Górze Szybowcowej w Jeżowie Sudeckim. Było to w czasie, kiedy te już kultowe spadochrony SW-5 jeszcze uchodziły za „wyczynowe”. (Etiudę prezentujemy w zakładce FILMY). Prezentowane na ekranie sylwetki dziarskich młodzieńców, dzisiaj stanowią już podstarzałą część kadry instruktorskiej JPR. Na nieco również naruszonych przez ząb czasu kadrach można dostrzec późniejszych różnej rangi specjalsów, policyjnych antyterrorystów oraz innych twardzieli – asów i to nie tylko przestworzy. Wielu z nich jako mundurowi właśnie wchodzi w wiek emerytalny i zapewne z rozrzewnieniem przywoła w pamięci chwile z podniebnych przygód, gdy zaufanie i słowo kumpla znaczyło dużo. To było czymś oczywistym w czasach, gdy mówiono o nas, że niedoskonałości sprzętu nadrabiamy odwagą.