Przez cztery godziny załoga Bazy Lotniczej „Baryt”, przy ogromnym wsparciu aury, dzielnie stawiła opór ponad stu zaprawionym w boju i niezwykle walecznym najeźdźcom, rodem z Przedszkola Samorządowego z podlegnickich Kunic. Po zażartej walce obrońcy uznali wyższość znanych z bitności oddziałów starszaków, wspieranych przez równie już zaprawionych w świetlicowych bojach średniaków. Na początku pododdziały maluchów trzymały się raczej z dala od jądra historycznych wydarzeń. Na barytowym wzgórzu, w ręce zdobywców trafiły drogocenne łupy w postaci trzech samolotów, tyleż transporterów opancerzonych, jednej haubicy samojezdnej, czterech pojazdów operacyjnych oraz ambulansu sanitarnego i sporej ilości innego ruchomego dobytku. W jasyr trafiła cała zmiana dyżurna bazy. Wbrew pozorom nie był to koniec ich podbojów. Wredne maluchy grożąc długotrwałą okupacją stanisławowskich dóbr zażądały, niczym nieskrępowanego dostępu do wszystkich służbowych wychodków. Jednak gros sił oblężniczych skoncentrowało się na bezlitosnym pałaszowaniu własnego jadła przy wznieconym przez usłużnych poddanych ognisku. Po splądrowaniu niemal wszystkich zdobyczy i zaliczeniu wielu gier plenerowych oraz hucznych zabaw, zdobywcy cichaczem wycofali się na z góry upatrzone pozycje, to jest do ziejących ciepełkiem luksusowych autobusów. Przed odjazdem wielokrotnie odgrażali się , że jeszcze tu wrócą.