…I TYLKO MAKI NA MONTE CASSINO
…I TYLKO MAKI NA MONTE CASSINO

Dwóch przedstawicieli JPR, st. sierż. Jan Kusekst. spec. rat. Bartłomiej Andrzejewski uczestniczyło w składzie wspólnej, kierowanej przez dowódcę Jednostki Wojskowej Komandosów, płk. Marcina Suszko ośmioosobowej delegacji na uroczystości 80-tej rocznicy Bitwy o Monte Cassino. Drogą lotniczą dotarli do Neapolu, a dalej rzutem kołowym do malowniczego miasteczka Cassino z którego wszyscy Polacy obierają jeden kierunek – klasztorne wzgórze. Zapewne każdemu Polakowi, który przekracza bramy tej narodowej nekropoli, jaką jest Polski Cmentarz Wojenny na Monte Cassino, towarzyszą niekiedy trudne do ukrycia wzruszenie, również za sprawą wykutego w kamieniu przesłania: „Przechodniu powiedź Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie.”  Wśród 1066 mogił żołnierzy 2 Korpusu są trzy poległych z 1 Samodzielnej Kompanii Commando. Nad tymi grobami w cichej modlitwie komandosi, ich żołnierskie dusze polecili Bogu. Chlubne tradycje ich jednostki owianej wojenną chwałą kultywuje lubliniecka JWK oraz środowisko żołnierzy 62. Kompanii Specjalnej Commando i JPR. Szczególnie podniosły charakter miały uroczystości religijno-patriotyczne  odbywające się w dniu 18 maja z udziałem Prezydenta RP, Prezydenta Republiki Włoskiej,  kombatantów – byłych podkomendnych gen. Władysława Andersa, Biskupa Polowego WP, prezesa IPN, czterech polskich generałów oraz licznych delegacji polskich środowisk wojskowych i patriotycznych z kraju i z różnych, nawet  najodleglejszych zakątków świata. Najliczniejszą grupę tradycyjnie stanowili harcerze i to oni z poświęceniem wspierali wysiłki organizatorów uroczystości.  Można było odnieść wrażenie, że zjechała się tam cała Polska i jej Polonia. Zabrakło tylko polskiego Premiera i polskiego ministra Obrony Narodowej. Ale to też pewien znak tego czasu. Przeżycia uczestników tych niecodziennych wydarzeń zapewne na długo zapiszą się i wierzyć należy, nie tylko w ich ludzkiej pamięci. Opuszczali Cassino dumni z bojowych dokonań ich poprzedników i w głębokim przeświadczeniu, że za sprawą złożonej tu ofiary krwi już na zawsze„…ta ziemia do Polski należy