Po wielu miesiącach starań i pokonaniu gąszczu biurokratycznych przeszkód w zakresie unormowań lotniczo-prawnych oraz po częściowej nowelizacji niektórych zapisów ustawy Prawo Łowieckie, Jednostka Poszukiwawczo-Ratownicza, jako pierwszy w kraju podmiot lotnictwa ogólnego otrzymała warunkową koncesję na prowadzenie ograniczonego odstrzału dzikiej zwierzyny z pokładów niektórych statków powietrznych. Wbrew pesymistycznym opiniom grona tzw. znawców przedmiotu o niewykonalności tego zamierzenia, z końcem ubiegłego roku, dzięki wsparciu posłów z Parlamentarnego Koła Lotniczego „Ikar”, idea przybrała realny kształt i doczekała się pozytywnego finału. Zdaniem koordynatora tego projektu, st. chor. sztab. Marcina Cedro, na tak korzystne rozstrzygnięcie niewątpliwie miał wpływ, odnotowany w ostatnim czasie, gwałtowny wzrost zagrożeń epidemiologicznych, między innymi związany z rozprzestrzenianiem się „afrykańskiego pomoru świń”. Resort spraw wewnętrznych oraz rolnictwa podzielił pogląd wnioskodawców, i w walce z plagą dzików nadał najwyższy priorytet, potwierdzając tym samym opinię służb weterynaryjnych, uznającą „koncesjonowany odstrzał z powietrza” za jedną z najefektywniejszych, a zarazem wysoce humanitarnych metod eliminacji źródeł zakażeń odzwierzęcych. Lotnicy JPR mają już za sobą pierwsze, próbne odstrzały z pokładu PZL-104d „Wilgi”35. Przeprowadzono je w powiecie złotoryjskim, w rejonie miejscowości Proboszczów, uzyskując skuteczność w locie koszącym, która przerosła najśmielsze oczekiwania, co z dumą podkreślał komendant Jednostki, st. sierż. Jan Cz. Kusek, dotychczas kojarzony z raczej chłodnym spojrzeniem na takie innowacje. Według instrukcji WL, loty o charakterze operacyjnym tj. z uzbrojeniem myśliwskim na pokładzie, mogą być wykonywanie jedynie w przedziale wysokości od 100 do 20 m nad terenem. Jak podkreśla nadzorujący pierwsze odstrzały, st. asp. Mieczysław Koblański, wykonywanie manewrów w celu osiągnięcia przez samolot bezpiecznej pozycji do otwarcia ognia z broni samopowtarzalnej jest dopuszczalne jedynie z dala od zabudowań, ciągów komunikacyjnych i innych skupisk ludzkich. Każdorazowo też podlega automatycznej rejestracji. Od wczoraj, w bazie lotniczej w Stanisławowie przyjmowane są zapisy myśliwych-wolontariuszy chętnych do udziału w akcji, którzy mogą liczyć na pełny zwrot kosztów dojazdu i zakupu amunicji. Natomiast zgłaszający się lotnicy spoza tutejszej Jednostki prócz zwrotu utraconych zarobków, otrzymają deputat mięsny wg tabeli należności IWL. Muszą się jednak legitymować ważną licencją z obligatoryjnym wpisem o posiadaniu dodatkowych uprawnieniach pilota aeromobilnego.