CIEPŁO I RODZINNIE
CIEPŁO I RODZINNIE

Sobotnie Spotkanie Opłatkowe Spadochroniarzy „Trawersu”, w Bazie Lotniczej „Baryt”, któremu, tradycyjnie przewodniczył kapelan JPR, ks. por. Przemysław Tur,  przebiegało w szczególnie  uroczystej, ciepłej, iście rodzinnej atmosferze. Od lat w tym przedświątecznym okresie spotykają się Ci, dla których, Trawers stał się nie tylko wspomnieniem młodzieńczej, spadochronowej przygody, ale przede wszystkim był czasem poznawania i przyswajania wartości, którym pozostali wiernymi na resztę życia. Zjechali się z różnych stron kraju, gros z nich swoje losy związało się wojskiem i służbą w innych formacjach mundurowych. W poprzednich latach takie uroczystości poprzedzone były, jak przystało na rasowych spadochroniarzy, skokami. Tym razem, z racji niesprzyjających warunków atmosferycznych oraz przeszkód natury technicznej, skoczkowie musieli zadowolić się treningiem strzeleckim. Mimo, iż wielu z nich ma za sobą długie lata służby, nierzadko w ekstremalnych warunkach oraz status weteranów misji wojennych w Iraku i  Afganistanie, to zawsze z uznaniem i wielkim sentymentem wspominają ludzi i czas twardej spadochroniarskiej edukacji, jaką, jedni odebrali w cieniu Góry Szybowcowej, a drudzy już później, tu na Barytowych Wzgórzach. Wszystkich ich łączy wiara, patriotyzm i wzajemny szacunek. To uroczyste spotkanie, na którym prócz gorących, świątecznych życzeń, dominowały wspomnienia nie tylko podniebnych przygód, zaszczycili obecnością również byli żołnierze 62. Kompanii Specjalnej: chorążowie: Andrzej KobzdaMarek Stachowski. Trudno też nie odnotować udziału tak zacnych gości, wypróbowanych przyjaciół  spadochroniarzy z  „Barytu” , panów:  Janusza Chudyby, Zdzisława Tura i  Henryka Foryta.Była to też okazja do wręczenia, nadanych przez Kapitułę 62. KS Commando, wyróżnień. I tak ks. por. Przemysław Tur otrzymał z rąk weteranów odznakę  „Zasłużony dla Stowarzyszenia b. Żołnierzy 62 KS”, a  złotymi Odznakami Commando udekorowani zostali: st. chor. sztab. Marcin Cedrosekc. inż. Piotr Pawłowicz. Za sprawą księdza porucznika nie zabrakło pod choinką prezentów dla reprezentantów najmłodszego pokolenia. Przeplatane kolędami, gwarne spotkanie trwało niemal do północy.