Rys historyczny

W trosce o bezpieczeństwo

Rys historycznyFormowanie Jednostki zostało rozpoczęte w marcu 1991 roku i trwało cztery miesiące. Już latem jej siły i środki zostały ujęte w rejonowym planie ratowniczym. Na wyposażeniu Jednostki w owym czasie były: dwa samochody terenowe, jeden operacyjny, dwa samoloty wielozadaniowe, łodzie pneumatyczne oraz opancerzony transporter pływający.

Kadrę Jednostki od jej zarania stanowili doświadczeni instruktorzy Trawersu. W dużej mierze byli żołnierze jednostek specjalnych i powietrzno-desantowych. Spadochroniarstwo było i jest czymś niezwykle istotnym w życiu tego środowiska. Specyfika zadań operacyjno-ratowniczych wymusza określony tok kwalifikowania kandydatów oraz stawianie im wysokich wymagań natury psychofizycznej. Jednym z elementów tego procesu było i nadal pozostaje poddawanie aspirujących do służby w tej formacji długotrwałemu i forsownemu szkoleniu. Etap podstawowej edukacji ratowniczej kończy się egzaminem na stopień służbowy młodszego ratownika i złożeniem ślubowania:

„Świadomy obowiązków ratownika uroczyście ślubuję być ofiarnym i mężnym w ratowaniu życia ludzkiego i mienia. Strzec honoru i dobrego imienia Jednostki, wiernie służyć Rzeczypospolitej Polskiej.
Tak mi dopomóż Bóg.”

Od lipca 1992 roku Jednostka funkcjonowała już w sile plutonu. W jego skład wchodziły dwie sekcje tj. ratownictwa specjalnego oraz sekcja obserwacji lotniczej. Z racji posiadania sprzętu specjalistycznego, Jednostka dysponowana była do różnego typu działań ratowniczych i poszukiwawczych oraz wspomagających inne jednostki ochrony przeciwpożarowej.

… wspierając inne służby

Rys historycznyJednostka przez wiele lat ściśle współpracowała z Łużyckim Oddziałem Straży Granicznej. W jej ramach wykonywano loty patrolowe w ochronie granicy państwowej. Podobne zadania obejmowało współdziałanie z jednostkami Policji. Odnotowano akcje, w których załogi samolotów w bezpośrednim pościgu, współdziałając z patrolami naziemnymi doprowadziły do ujęcia sprawców poważnych przestępstw lub odnalezienia skradzionych pojazdów. Samoloty Jednostki wykorzystywane były również do akcji poszukiwawczych w górach prowadzonych przez GOPR oraz na akwenach wodnych we współpracy z WOPR-em. Trudno też nie wspomnieć o wykryciu setek pożarów na obszarach leśnych i rolnych na terytorium całego kraju. Sygnalizowano ich wystąpienie w czasie wykonywania przez załogi JPR działań patrolowych oraz lotów dyspozycyjnych, szkolnych i treningowych.

Poważne wyzwanie

Po raz pierwszy z poważnym wyzwaniem przyszło zmierzyć się Jednostce w lipcu 1997 roku. Jej pododdziały wspierane przez uczestników odbywającego się właśnie Spadochronowego Kursu Działań Specjalnych TRAWERS, prowadziły działania ratownicze w miejscowości Łomnica koło Jeleniej Góry. Koncentrowały się one na ewakuacji pontonami ludzi z zagrożonych odcięciem budowli, zabezpieczeniu szkoły i budowie wałów przeciwpowodziowych. Niebawem też jedna z sekcji została zadysponowana do działań na terenie zalewanego przez Odrę Opola. Tam przez tydzień, w niezwykle ekstremalnych warunkach, ratownicy brali udział w ewakuacji ludności. W tym czasie załogi samolotów Jednostki nierzadko w trudnych warunkach atmosferycznych, wykonywały dziesiątki lotów łącznikowych i rozpoznawczych na potrzeby sztabów przeciwpowodziowych i jednostek straży pożarnych.

… z lądu, wody i z powietrza

Rys historycznyZałogi samolotów, prócz prowadzenia koordynacji i rozpoznania, dokonywały też zrzutów spadochronowych z zaopatrzeniem technicznym dla operujących na wodzie własnych pododdziałów. Wraz z przemieszczaniem się fali kulminacyjnej zmieniały się rejony prowadzonych akcji. „Szlak” pododdziałów Jednostki wiódł od Karkonoszy, przez Złotoryję, aż do Odry koła Lubiąża. Ratownicy prowadzili działania na pontonach i transporterze pływającym BRDM-2 oraz za sterami samolotów łącznie przez ponad 2.400 godz.

Za wykazane zaangażowanie i odwagę w tych i szeregu innych akcji, wielu z nich Prezydent RP uhonorował Krzyżami Zasługi Za Dzielność oraz Medalami Za Ofiarność i Odwagę. 9 września 1996 roku w 5. rocznicę działalności Jednostka otrzymała sztandar ufundowany przez społeczeństwo miasta Złotoryi. Widnieje na nim dewiza:

Bogu na chwałę – Ludziom na ratunek

Uroczystemu wręczeniu sztandaru, które odbyło się na Górze Szybowcowej towarzyszyły pokazy lotnicze oraz prezentacje sprawności ratowniczej. Poświęcenia sztandaru dokonał ks. prałat Stanisław Hendzel – proboszcz jeżowskiej parafii.

Pokazy i ćwiczenia

Rys historycznyKadra Jednostki była organizatorem dziesiątek pokazów spadochronowych i ratowniczych. Brała też udział w licznych ćwiczeniach jednostek ochrony przeciwpożarowej. Do jednych z ciekawszych należały te przeprowadzone przez KP PSP w Złotoryi pk. „Dłużyca – 98”. W ich trakcie ratownicy Jednostki dokonali z trzech samolotów desantu spadochronowego w rejonie Gór Kaczawskich. Po wylądowaniu strażacy-spadochroniarze na stromych zboczach wzgórza Dłużyca zbudowali linię zasilania wodnego oraz udzielali „poszkodowanym” pomocy przedlekarskiej, a następnie przeprowadzili z wykorzystaniem technik wysokościowych ich sprawną ewakuację. Wielokrotnie też podobne zadania wykonywali z wykorzystaniem śmigłowca.

… do nowej bazy

Do września 1999 r. Jednostka stacjonowała w Górskiej Bazie Lotniczej COL „Trawers” na Górze Szybowcowej koło Jeżowa Sudeckiego. Następnie została przebazowana do obiektów pokopalnianych w Stanisławowie. Tych, którzy jako pierwsi przybyli na to miejsce przytłoczył księżycowy obraz wielkiego gruzowiska i morza brunatnego błota. Z czasem krajobraz ten ulegał istotniej zmianie. Ratownicy we własnym zakresie przeprowadzili remonty i adaptacje poszczególnych budynków przystosowując je do wymogów służby. Istotnym elementem tych prac było urządzenie lądowiska operacyjnego oraz wzniesienie hangaru samolotowego. Trudnego do przecenienia, wsparcia w tym zakresie udzielił Pan Krzysztof Raczek i poznańska firma Condix. Działania te znacząco usprawniły wykonywanie operacji lotniczych z terenu nowej bazy.

do systemu marsz

Decyzją Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarne Nr 1/01/KSRG z dnia 19 lipca 2000 roku, Jednostkę włączono w struktury Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Część jej sił i środków weszła też w skład Wojewódzkiego Odwodu Operacyjnego, w ramach Kompanii Gaśniczej „Złotoryja”.

… często w akcji

Rys historycznyŚrednio w roku Jednostka dysponowana jest do około 100 różnego typu zdarzeń. Rekordowym jednak pod tym względem był rok 2002 kiedy to odnotowano udział jej pododdziałów w 223 akcjach. Tym samym Jednostka uplasowała się na trzecim miejscu (w kat. tego typu formacji) pod względem ilości przeprowadzonych interwencji na obszarze Dolnego Śląska. Pododdziały JPR prowadzą działalność operacyjno-techniczną w oparciu o zapisy ustawy o ochronie przeciwpożarowej i przepisy wykonawcze resortu spraw wewnętrznych oraz Regulamin Pododdziału Operacyjno-Technicznego Jednostki Poszukiwawczo-Ratowniczej. Natomiast Sekcja Poszukiwań Lotniczych funkcjonuje w oparciu o ustawę prawo lotnicze oraz przepisy wykonawcze JAR i dyrektywy Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

a tu zaszła zmiana

04W maju 2004 roku, po analizie dotychczasowych zdarzeń w jakich uczestniczyły pododdziały JPR, została powołana do życia trzecia sekcja o specjalności operacyjnej – ratownictwo medyczne. Wraz ze zmianą struktury organizacyjnej nastąpiła również zmiana nazwy z dotychczasowej: Jednostka Ratownictwa Specjalnego i Obserwacji Lotniczej na JEDNOSTKA POSZUKIWAWCZO – RATOWNICZA. W tym czasie Przedsiębiorstwo Górniczo-Produkcyjne „Bazalt” S.A. w Wilkowie przekazało środki na zakup pojazdu ratownictwa medycznego. Niebawem, sekcja dysponowała już ambulansem marki VW T-4. O jego specjalistyczne wyposażenie zadbał ówczesny Burmistrz Złotoryi, Ireneusz Żurawski i poznańska firma Condix.

Współpraca

Rys historycznyOd 2002 roku datuje się współpraca z Ochotniczym Korpusem Lotniczym Królestwa Szwecji – SVFC. Jej owocem były wizyty naszych pilotów w bazach lotniczych Gwardii Narodowej i trudna do przecenienia wymiana doświadczeń w zakresie procedur prowadzenia rozpoznania lotniczego i współdziałania z naziemnymi służbami poszukiwawczymi. Na jedno z takich ćwiczeń nasza załoga poleciała samolotem Cesna-303, na którym zaprezentowała w dobrym stylu (jak na Polaków przystało) swoje umiejętności pilotażowe. Szwedzi, w dowód uznania, odstępując od obowiązującej u nich zasady, nadali honorowo naszym lotnikom odznaki pilotów Swedish Voluntary Flying Corps.

Podobną współpracę JPR od lat prowadzi ze Szwedzkim Ochotniczym Korpusem Motocyklowym FMCK. Wielu instruktorów Jednostki uczestniczyło w różnego typu szkoleniach motocyklowych w bazie wojskowej Moora. Programy tych przedsięwzięć obejmowały też prowadzenie akcji poszukiwawczych przy wykorzystaniu jednośladów. W oparciu o wyniesione z nich doświadczenia oraz przekazany przez Szwedów sprzęt w postaci 20 motocykli wojskowych Jawa (z nartami), Jednostka prowadziła szkolenia łączników i zwiadowców motocyklowych na potrzeby obronności kraju. Obecnie JPR realizuje to zadanie w oparciu o motocykle Honda 125.

Funkcjonariusze i żołnierze

Rys historycznyJednostka prowadziła szkolenia spadochronowe dla funkcjonariuszy plutonu specjalnego Łużyckiego Oddziału Straży Granicznej. W podobnego typu przedsięwzięciach brali również udział strażacy PSP i policjanci. Organizowała też zawody spadochronowe, w których uczestniczyli żołnierze zawodowi, między innymi z GROM-u i 62. Kompanii Specjalnej „Commando”. Prowadzono też specjalistyczne szkolenia dla pododdziałów wojskowych, w tym dla kompanii rozpoznawczej 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Latem 2011 roku „uskrzydlono” również grupę żołnierzy-ratowników medycznych (w tym dwie kobiety) z 10. Brygady Kawalerii Pancernej im. gen. broni Stanisława Maczka w Świętoszowie. Świeżo upieczeni spadochroniarze z „Czarnej Dywizji” przeszli też przeszkolenie w zakresie wysokościowych technik ratowniczych oraz działań jaskiniowych. Na przestrzeni minionych dziesięcioleci instruktorzy Jednostki zapraszani byli do udziału w różnego typu zawodach, pokazach i ćwiczeniach. Uczestniczyli między innymi w doskonalących szkoleniach spadochronowych i ratownictwa śmigłowcowego, organizowanych przez piony szkolenia Komendy Głównej Policji, Państwowej Straży Pożarnej, Straży Granicznej i Biura Ochrony Rządu.

Służba duszpasterska

Rys historycznyO tym, że kapelan w formacji ratowniczej jest kimś szczególnie ważnym i niezbędnym, nikogo przekonywać chyba nie trzeba. I tak zawsze było w JPR. Jej pierwszym duszpasterzem przez długie lata był ks. sierż. rez. Mariusz Witczak. W tym czasie przeszedł kurs pilotażu samolotowego i szkolenie spadochronowo-desantowe. Ten wielki miłośnik muzyki, lotnictwa i gór, w historii Trawersu i JPR zapisał się w sposób szczególny, jako oddany przyjaciel i ojciec duchowy złotoryjskich spadochroniarzy. W 2008 roku Dekretem Biskupa Legnickiego na kapelana Jednostki został powołany ks. Przemysław Tur, który idąc za przykładem swojego poprzednika również odbył szkolenie lotnicze i spadochronowo-desantowe, ukończył też kurs działań specjalnych i szkolenie ratownicze. W 2011 roku po przeszkoleniu w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych, postanowieniem Prezydenta RP został mianowany do stopnia podporucznika WP. Obecnie jako oficer korpusu duszpasterstwa, podlega jurysdykcji Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego. Prócz organizowania życia religijnego oraz różnego typu uroczystości, nasz kapelan bierze udział prawie we wszystkich większych przedsięwzięciach szkoleniowych Jednostki. Wielokrotnie też uczestniczył w różnego typu akcjach i działaniach operacyjno-technicznych. Ważną postacią życia religijnego na terenie Jednostki jest również ks. mjr Paweł Piontek, którego pierwsze związki z JPR datują się z okresu pełnienia przez niego funkcji kapelana wojskowego na terenie Garnizonu Bolesławiec. Latem 2015 roku, ks. Paweł już w stopniu podpułkownika, przeszedł w Bazie Lotniczej „Baryt” szkolenie spadochronowo-desantowe i po wykonaniu normy skoków z samolotu Antonow-2P (znaki rej. SP-MON), Rozkazem Personalnym Komendanta JPR uzuskał tytuł i uprawnienia Skoczka Spadochronowego Formacji Ratowniczych.

Miłość żąda ofiary

Ta dewiza z lotniczego sztandaru, chyba najlepiej oddaje sens służby i tragizm czyhającej tam w przestworzach śmierci.

Rys historyczny11 kwietnia 2011 r. w trakcie wykonywania w rejonie Jeleniej Góry lotu technicznego na samolocie typu Zodiak, zginął śmiercią pilota nasz kolega i przyjaciel sierż. rez. pil. Krzysztof Kaczmarek. Wieloletni instruktor – pilot i szef Zespołu Bezpieczeństwa Lotniczego JPR. Do Jednostki trafił na początku lat 90-tych, gdy ta stacjonowała jeszcze w Górskiej Bazie Lotniczej Centralnego Ośrodka Lotniczego ZHP w Jeżowie Sudeckim. Zawsze prezentował najwyższy poziom odpowiedzialności, sumienności i lotniczego profesjonalizmu. Za sterami wielu typów samolotów spędził ponad 1.800 godzin. Brał udział w szeregu lotniczych pokazach, zawodach i ćwiczeniach oraz działaniach operacyjnych Jednostki. Uczestniczył również w realizacji niemal wszystkich lotniczych zadań zleconych COL i JPR przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Za wykazane zaangażowanie i ofiarność był wielokrotnie odznaczany i wyróżniany. Po prostu był wspaniałym Człowiekiem, który prócz ludzi, kochał latanie. Mając 46 lat dołączył do Tych, co pozostali na błękicie nieba. Na miejsce wiecznego spoczynku został odprowadzony w asyście wojskowej spadochroniarzy JPR. Żałobną ciszę przerwał pożegnalny warkot silników samolotowych.